Polscy robotnicy pochowani na Cmentarzu Wojennym

Polscy robotnicy pochowani na Cmentarzu Wojennym

Na Cmentarzu Wojennym w Kołobrzegu, w Kwaterze N, znajdują się zbiorowa mogiła z nazwiskami polskimi, ale bez stopni wojskowych. Tam spoczywają i upamiętnienie zostali cywile.

Okupowana Polska stała się miejscem pozyskiwania robotników przymusowych. Pierwsi Polacy dotarli do miasta jako jeńcy wojenni. Byli to żołnierze walczący we wrześniu 1939 roku. Łączna liczba jeńców nie jest znana. Ci, którzy byli ranni, trafili do rezerwowego lazaretu wojskowego, umiejscowionego w sanatorium dziecięcym „Reinke Waldheilstätte” (obecnie ośrodek Holtur w Podczelu). Ci, którzy zmarli, zostali upamiętnieni w kwaterze „P” Cmentarza Wojennego w Kołobrzegu (przeczytaj).

Nastawienie gospodarki niemieckiej na zaopatrzenie frontu, było widoczne również w Kołobrzegu. Powstawały tu nowe zakłady, a istniejące przebranżawiały się. Zapotrzebowanie wojska, a potem także wojna totalna, wymusiła na niemieckim społeczeństwie wyłącznie jedno: obsługę wojny. Aby napędzać ten mechanizm, trzeba było zastępować mężczyzn, którzy walczyli na froncie. Siła robocza, tania i bezpretensjonalna w założeniu, zaczęła trafiać z okupowanych krajów. W Kołobrzegu, założono komanda i obozy pracy. Obóz rosyjski znajdował się nad Parsętą. Jeńcy pracowali w fabryce amunicji, na kolei, w kołobrzeskiej cegielni oraz w porcie. Działał także obóz jeńców włoskich. Jeńcy pracowali w fabryce amunicji. Duży obóz pracy mieścił się przy ul. Bałtyckiej. Przebywali tam Polacy, średnio 800 osób. Więźniowie pracowali w firmie „Motoren- und Maschinenbau H. Borowski”. Kolejny obóz mieścił się przy ul. Budowlanej. Przebywało tam przeciętnie 200 osób, pracujących w różnych częściach miasta. Na terenie powiatu kołobrzeskiego, obóz pracy znajdował się również w Dygowie. Założono go w sierpniu 1944 roku. Mieścił się na terenie tartaku nad Parsętą. Przebywały w nim Polki przewożone po upadku powstania warszawskiego, średnio 30 kobiet pracujących w tartaku. Wszystkie obozy zostały zlikwidowane przez żołnierzy polskich.

Polacy, obok tego, że pracowali w zakładach działających na rzecz zaopatrzenia frontu, pracowali także w okolicznych gospodarstwach. Brak młodych mężczyzn, którzy walczyli i ginęli na froncie, był szczególnie odczuwalny w gospodarce. Tam, gdzie było to możliwe, braki te zastępowano lub uzupełniano poprzez kierowanie robotników przymusowych z Polski. Ich los był różny. Polacy nosili znaczek identyfikacyjny w postaci fioletowej litery „P” w ramce, na pomarańczowym tle. Wiemy, że większość polskich jeńców wojennych, już w 1940 roku zrzekła się tego statusu i została robotnikami przymusowymi. Status ten po prostu był korzystniejszy. Miało się więcej swobody, dostęp do lepszego jedzenia i traktowania. Robotnicy mieli również możliwość uczęszczania raz w miesiącu na nabożeństwa do katolickiego kościoła św. Marcina przy skrzyżowaniu obecnej ulicy Zwycięzców i Źródlanej. Z prośbą o taką możliwość, do władz niemieckich wystąpił proboszcz parafii – Gerhard Kunza (1898-1959). Aby robotnik mógł udać się do kościoła, musiał mieć zgodę od pracodawcy i pisemną przepustkę.

Wraz z rozpoczęciem oblężenia miasta 4 marca 1945 roku, polscy jeńcy podzielili los ludności cywilnej. Ukrywali się w różnych budynkach, to w kolegiacie, to w sanatoriach, to w schronach i piwnicach. Doskwierał im głód, ale przede wszystkim pragnienie. Zdobycie wody, której brakowało po uszkodzeniu przez Rosjan wodociągu w Kopydłówku, wymagało opuszczenia kryjówki, a to wiązało się z ryzykiem odniesienia rany, a nawet śmierci, co się zdarzało. Zdobywające poszczególne kwartały miasta Wojsko Polskie, ewakuowało Polaków na tyły i byli oni przemieszczani najczęściej w okolice Białogardu. Nie znamy pełnej listy poległych Polaków – cywilnych ofiar wojny. Ci, którzy są znani, zostali upamiętnieni lub pochowani w kwaterze „N” Cmentarza Wojennego. Są to:

Leon Bazalak - zmarł 17.03.1945 r.

Kazimierz Chojnacki - robotnik przymusowy z Łodzi, w okresie walk ukrywał się w pierwszym pawilonie sanatorium "Słoneczko", kiedy wychodził z ukrycia trafiony zabłąkaną kulą, prawdopodobnie 16.03.1945 r., na cmentarzu uapmiętnienie symboliczne.

Janina Czajkowska - ur. w Goniądzu pod Białymstokiem, jako robotnica przymusowa pracowała w kuchni na lotnisku w Bagiczu. W lutym 1945 roku trafiła do kuchni w Kołobrzegu. W czasie walk o Kołobrzeg ukrywała się w domu przy bulwarze nad Parsętą. 16.03.1945 r. ciężko ranna podczas przebiegania z polskimi żołnierzami mostu na Parsęcie na obecnej ul. Łopuskiego. Przewieziona do szpitala  polowego 6 bsan. w Niemierzu. Zmarła tego samego dnia. Pochowana na tamtejszym cmentarzu. Ekshumowana 5.07.1948 i przewieziona na kwaterę wojenną.

Józef Głomski - pochodził z Lubnia w powiecie chojnickim. Pracował w gospodarstwie jako robotnik przy ul. Bogusława X. Według relacji robotnika przymusowego, Józefa Trawickiego, został ranny podczas opuszczania schronu przy ul. Spacerowej. Na Cmentarzu Wojennym jest tylko jego upamiętnienie.

Antoni (Zygmunt) Grunwald - pochodził z miejscowości Ryki w woj. mazowieckim. Pod koniec walk o miasto został ranny w brzuch, zmarł w 6 bsan. w Niemierzu i pochowany na tamtejszym cmentarzu. Ekshumowany 3.07.1948 i pochowany na kwaterze wojennej.

Janina Przybylska - na podstawie relacji w książce Alojzego Srogi "Na drodze stał Kołobrzeg", przyjęto, że została ranna podobnie jak Janina Czajkowska podczas przebiegania z polskimi żołnierzami mostu na Parsęcie na obecnej ul. Łopuskiego, gdyż 16.03.1945 r. trafiła do 6 bsan. do Niemierza, gdzie zmarła w wyniku odniesionych obrażeń i tam została pochowana. Ekshumowano ją 5.07.1948 i przeniesiono na kwaterę wojenną.

Irena Stawowczyk - polska robotnica przymusowa, która pracowała u niemieckiego rolnika w Neu Werder (Korzyścienko pod Kołobrzegiem). Została ciężko ranna, gdy 9.03.1945 r. udzielała pierwszej pomocy rannemu żołnierzowi polskiemu Bolesławowi Laskowi. Trafiła do Niemierza do 6  bsan., gdzie zmarła w wyniku odniesionych obrażeń i pochowano ją na tamtejszym cmentarzu. Ekshumowana podczas ekshumacji w dniach 3-5.07.1948 r. jako nieznana i przeniesiona na kwaterę wojenną do Kołobrzegu.

Po wojnie, przy kościele w Sarbii, stanął obelisk, który upamiętnia polskich robotników przymusowych pracujących niewolniczo na Ziemi Kołobrzeskiej w latach 1939-45 (na zdjęciach).

Robert Dziemba

Bibliografia:
H. Kroczyński, Kołobrzeska Księga Poległych w drugiej wojnie światowej, Kołobrzeg 2005.
A. Sroga, Na drodze stał Kołobrzeg, Warszawa 1985.
R. Dziemba, Kościół katolicki w Kołobrzegu na tle przemian społeczno-politycznych w latach 1945-1990, Kołobrzeg 2006.
Obozy hitlerowskie na ziemiach polskich 1939-1945, Warszawa 1979.
Przewodnik po upamiętnionych miejscach walk i męczeństwa, lata wojny 1939-1945, Warszawa 1988.
M. Gliński, Stutthof (1939-1945), Zeszyty Muzeum Stutthof w Sztutowie, 3, Wrocław 1979.


Administratorem danych osobowych jest Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu www.muzeum.kolobrzeg.pl.
Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa..

Copyright © 2022-2024 Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. Wszelkie prawa zastrzeżone.