Franciszek Niewidziajło – ikona zaślubin z morzem

Franciszek Niewidziajło – ikona zaślubin z morzem

Kiedyś był to Falochron Wschodni. Od 2015 roku wisi tam tablica z informacja, że to Falochron Franciszka Niewidziajło. Stamtąd do morza 18 marca 1945 roku wrzucona została obrączka.

Urodził się 3 marca 1902 roku w Stryjówce, miejscowości w powiecie zbaraskim, województwo tarnopolskie, 16 km od dzisiejszego centrum Tarnopola (obecnie Ukraina). Był synem Szymona i Magdaleny Niewidziajło. Otrzymał wychowanie patriotyczne, katolickie. Ukończył pięć klas szkoły powszechnej, jeszcze w zaborze austriackim. Jako ochotnik, wziął udział w trwającej w latach 1918-1919 wojnie polsko-ukraińskiej. Po wojnie, razem z rodziną uprawiał rolę, był galicyjskim chłopem. W czasie powojennych rozmów z tym żołnierzem, nie skupiano się na jego życiu po wkroczeniu Armii Czerwonej do Polski w 1939 roku. Miał żonę Marię, córkę Zdzisławę i syna Mieczysława, który też walczył w Wojsku Polski, dokładnie 6 brygada artylerii lekkiej, 2 dywizja artylerii (poległ 6 marca).

Po dojściu frontu w okolice Tarnopola, Franciszek Niewidziajło został zmobilizowany 17 marca 1944 roku. W 1945 roku Niewidziajło nie był jednym z tych młodych żołnierzy frontowych, miał już 43 lata i wiele wiosen doświadczenia. Walczył w 3 batalionie 7 pułku piechoty, m.in. w Warszawie i na Wale Pomorskim. Był jezdnym działa 45 mm.

Już po zakończeniu walk o Kołobrzeg, zapadła decyzja, że zostaną zorganizowane uroczystości zaślubin z morzem z udziałem dowództwa 1 i 2 AWP. Organizację przedsięwzięcia powierzono 3 batalionowi 7 pułku piechoty z 3 Dywizji Piechoty. Z tej racji, w siedzibie dowództwa batalionu, które mieściło się w Forcie Ujście (ponieważ latarnia morska w 1945 roku powstała na forcie, we wspomnieniach często mówi się, że dowództwo było w latarni morskiej, choć ta przedwojenna była obok fortu i w czasie walk została zniszczona), dowódca 3 batalionu – kpt. Piotr Kościcki, zorganizował odprawę. Jej przebieg wspomina plut. Stanisław Przywara: „Wszyscy dowódcy zostali wezwani do dowódcy batalionu do wnętrza latarni morskiej na krótką odprawę. Po przyjściu z odprawy, dowódca baterii wezwał kpr. Niewidziajło Franciszka i podał mu do wiadomości następującą niespodziankę – panie kpr. Niewidziajło, ma pan dobrą wymowę, jest pan przystojny, starszy człowiek i dobrze zdyscyplinowany żołnierz, dowództwo baterii i ja osobiście życzę sobie, aby pan przemówił do żołnierzy w kilku gorących i patriotycznych słowach. Ja wytypowałem pana, aby pan dokonał zaślubin morza. Kpr. Niewidziajło początkowo szukał wykrętu, ale podkręcił wąsa i zgodził się przyjąć tę ważną i historyczną misję. Od tej chwili kpr. Niewidziajło zawsze coś mruczał pod nosem i sam coś mówił do siebie – przygotowywał się wystąpienia w imieniu mas żołnierskich1

Podczas uroczystości zaślubinowej, kpr. Niewidziajło wszedł na trybunę i powiedział: „Przyszliśmy, Morze, po ciężkim i krwawym trudzie. Widzimy, że na poszedł na darmo nasz trud. Przysięgamy, że Cię nigdy nie opuścimy. Rzucając ten pierścień w Twe fale biorę z Tobą ślub, ponieważ Tyś było i będziesz zawsze nasze2. Następnie, Niewidziajło zszedł z trybuny i w asyście żołnierzy wszedł na falochron portowy, z którego do wody wrzucił złotą obrączkę. Następnie, na kołobrzeskiej plaży rozległy się salwy artyleryjskie ze wszelkiego sprzętu tam zgromadzonego. Tymczasem w pamiętniku S. Przywary znalazł się nieco inny opis tego wydarzenia: "Na trybunę wszedł kapral Franciszek Niewidziajło, jezdny działa 45 mm 3 batalionu 7 pułku piechoty. Stanął, popatrzył na morze, na tłum żołnierski, poprawił wąsa i przemówił: Bracia żołnierze! Nie wszyscy mogą widzieć te fale morza, którzy doszli do bram tego miasta. Wielu najbliższych naszych przyjaciół od Oki doszło tu, aby złożyć życie w tej świętej sprawie. Cała prawda jest za nami. Walczymy o nasze ludzkie prawa u boku armii radzieckiej i jej bohaterów spod Stalingradu, Orła i Kurska. Krew przelaną przez naszych bliźnich upamiętni historia. Dotrzymaliśmy święcie przysięgi żołnierskiej. To nie koniec. Przed nami jeszcze niejeden bój. Dlatego w imieniu was wszystkich przysięgam i ślubuję tu na tej skrwawionej ziemi, że będziemy walczyć do ostatniej kropli krwi i nigdy nie zhańbimy godności żołnierza Wojska Polskiego, i nie oddamy naszego Morza, i tej ziemi ludobójcom niemieckim. Tak nam dopomóż Bóg! Mową kaprala Franciszka Niewidziajły wszyscy byli wstrząśnięci, a niektórym łzy leciały z ócz. Umiał ująć za serce żołnierzy. Wszyscy bili mu brawo. Po przemowie, dowódca dywizji wręczył kapralowi Franciszkowi Niewidziajle złoty pierścień i wspólnie jeszcze z dwoma żołnierzami udał się na brzeg, gdzie zatknął flagę biało czerwoną i rzucił pierścień w napływające fale polskiego Bałtyku. Patrol zasalutował, a nasze działo po trzykroć oddało strzały w bezgraniczną morską dal".

Franciszek Niewidziajło brał udział w operacji berlińskiej, w której 17 kwietnia został ranny. W 7 pułku służył do września 1945 roku, kiedy to został zdemobilizowany. Za swoją służbę był wielokrotnie odznaczany, w tym Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski i Krzyżem Walecznych. Po wojnie osiedlił się w Lubogoszczy w dawnym województwie zielonogórskim. Był chłopem. Ze względu na odniesione rany, przysługiwała mu renta. 

Wraz z popularyzacją mitu zaślubinowego w Kołobrzegu, kpr. Niewidziajło wyrósł na pewnego rodzaju ikonę. Działał w ruchu kombatanckim, uczestniczył w licznych spotkaniach, wieczornicach i apelach. Spotykał się z młodzieżą oraz żołnierzami. Udzielał także wywiadów w ówczesnych mediach, opowiadając tam historie, które nie miały do końca lub nie miały w ogóle pokrycia w rzeczywistości. Dla przykładu, plut. Przywara twierdził, że złotą obrączkę dał kapralowi dowódca 3 DP, gen. Stanisław Zajkowski. Tak twierdził Niewidziajło w rozmowie z dziennikarzem Polskiego Radia Koszalin, która zachowała się w archiwum, ale innym razem twierdził, że dostał ją od marszałka Żukowa…

Był starszym sierżantem rezerwy Zmarł 20 września 1978 roku we Wrocławiu. Pochowany został na cmentarzu w Sławie. W 1983 roku Szkoła Podstawowa w Sławie otrzymała imię Franciszka Niewidziajło. W Kołobrzegu, uhonorowano go 18 marca 1945 roku, gdy z inicjatywy Ligi Morskiej i Rzecznej, falochron portowy otrzymał jego imię.

Robert Dziemba
kwerenda: Aneta Bollechowska

Przypisy:
1 Pamiętnik plut. S. Przywary w zbiorach Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.
2 Treść ślubowania wg nagrania na taśmie magnetofonowej z 1966 roku, ze zbiorów Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu.

Źródło dźwięku:
Audycja pochodzi z 1966 roku z archiwum Polskiego Radia Koszalin, wówczas z sierż. rez. Franciszkiem Niewidziajło rozmawiał Józef Narkowicz. Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu dziękuje Radio Koszalin SA za możliwość udostępnienia niniejszego nagrania.

Źródła ilustracji:
Zbiory Szkoły Podstawowej w Sławie
Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu
Robert Dziemba

część zdjęć współcześnie koloryzowana

Zdjęcie wprowadzające i zdjęcia poniżej, od 1 do 3, przedstawiają F. Niewidziajło w okresie II wojny światowej, w tym z działem 45mm. Następnie jest powojenna fotografia Niewidziajło z żołnierzami oraz z 50-lecia pożycia małżeńskiego. Są także dokumenty, w tym list do matki pisany z Kołobrzegu. Kolejne zdjęcie przedstawia Niewidziajło w Kołobrzegu ok. 1970 roku (fot. J. Patan). Zbiór kończy artykuł z "Gazety Lubuskiej" o śmierci ikony kołobrzeskich zaślubin. Ostatnia fotografia pochodzi z 18.03.2015 roku i przedstawia odsłonięcie tablicy pamiątkowej przez wnuka Franciszka Niewidziajło - Romana Frankiewicza, na falochronie portowym, który nosi imię Franciszka Niewidziajło.


Audycja w Polskim Radio Koszalin, wyemitowana w 1966 roku.










Administratorem danych osobowych jest Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu www.muzeum.kolobrzeg.pl.
Jednocześnie informujemy że zgodnie z rozporządzeniem o ochronie danych osobowych przysługuje ci prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiania, żądania zaprzestania ich przetwarzania w zakresie wynikającym z obowiązującego prawa..

Copyright © 2022-2024 Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu. Wszelkie prawa zastrzeżone.